Małe i średnie firmy świadczące usługi językowe konkurują o coraz mniejszy udział w rynku, podczas gdy podmioty zatrudniające ponad 50 pracowników działają na zielonych pastwiskach.
Sprzedaż dostawców usług językowych (LSP) w Europie wzrosła o 34 procent w ciągu ostatnich siedmiu lat, podczas gdy liczba firm zatrudniających co najmniej dwóch pracowników wzrosła o 32,6 procent. Na pierwszy rzut oka, dla obecnych usługodawców są to wspaniałe wieści: przychody rosną szybciej niż konkurencja. Jednak dostawcy różnych klas odnieśli nierówne korzyści.
Redaktorzy serwisu Nimdzi przeanalizowali bazy danych Eurostatu na temat dostawców usług językowych - czyli ponad 8 300 przedsiębiorstw i 82 000 jednoosobowych działalności zarejestrowanych pod kodem działalności biur tłumaczeń. Dane mają 2-3 letnie opóźnienie, ale jest to największa i najbardziej reprezentatywna próba na rynku.
Mniejszy rynek dla małych i średnich biur tłumaczeń
Biorąc pod uwagę podział rynku na segmenty według wielkości firmy, oczywiste jest, że wzrost był najszybszy dla dużych firm (ponad 50 osób na etacie). Ich wyniki sprawiają, że cały rynek wygląda lepiej niż jest w rzeczywistości.
W przypadku małych i średnich firm, które zatrudniają mniej niż 50 osób, konkurencja stała się trudniejsza. Ich liczba rosła szybciej niż ich łączna sprzedaż, co doprowadziło do wzrostu podaży w stosunku do liczby klientów, która rośnie powoli.
Dane Eurostatu wyraźnie pokazują, że przemysł w Europie stał się bardziej zaludniony i prawdopodobnie będzie się dalej rozwijał. Estymacja oparta na prognozie liniowej wskazuje, że do końca 2021 r. liczba zarejestrowanych freelancerów w UE wyniesie 100 000.
Liczba przedsiębiorstw z pewnością również wzrośnie. Zaobserwować można stosunek jednego małego/średniego biura tłumaczeń na dziewięciu zarejestrowanych niezależnych freelancerów i jednego dużego przedsiębiorstwa na 700-800 freelancerów. Zatem do 2021 r. może istnieć co najmniej 11 000 małych i średnich biur tłumaczeń oraz ponad 120 dużych przedsiębiorstw.
Łatwo zacząć, trudniej osiągnąć sukces
Próg wejścia do biznesu językowego jest niski: wszystko czego potrzebujesz to komputer. Jednak jako mała firma, coraz trudniej jest pozyskać nowych klientów, ponieważ zbyt wielu dostawców próbuje zrobić to samo. Każdego roku jest więcej rąk do pracy, ale rywalizują o te same zlecenia, a ich liczba nie rośnie tak szybko.
Jak najlepiej zacząć, jako właściciel małego biura tłumaczeń? Być może powinieneś “myśleć jak najwięksi” dostawcy usług językowych i ukierunkować się na ten sam typ klientów. Ich pastwiska wydają się być bardziej zielone.
Komentarze