Jak zarabiać, kiedy brak zleceń na tłumaczenia?

Opublikowano Biznes i branża tłumaczeniowa

Jak zarabiać, kiedy brak zleceń na tłumaczenia

Nikt z nas nie prowadzi swojej działalności wyłącznie dla przyjemności, dlatego śmiało można stwierdzić, że głównym celem każdego biznesu jest generowanie stabilnego i bezpiecznego dochodu dla swojego właściciela. Narzędziem służącym do realizacji tego założenia jest dywersyfikacja źródeł zarobku, które to pojęcie ma bardzo szerokie spektrum implementacji, szczególnie w przypadku sektora usług językowych.

Osoby pracujące w tym segmencie rynku mają to szczęście, że przy odrobinie determinacji i niewielkim inwestycjom w szkolenia, mogą w dobie kryzysu płynnie przeskoczyć z jednej aktywności zawodowej związanej z językami obcymi na drugą, wciąż korzystając ze swojego doświadczenia i wiedzy! Zapraszamy do zapoznania się z garścią inspiracji, które pozwolą rozszerzyć portfolio oferowanych usług i zdobyć nowych klientów.

Vouchery, kupony, wartość dodana

W sieci ostatnio głośno zrobiło się o pewnym warszawskim coctail barze, który w trudnym dla całego sektora czasie pandemii, postanowił zwrócić się z prośbą o wsparcie do swoich klientów, oferując w zamian… vouchery na drinki do wykorzystania po zakończeniu narodowej kwarantanny. Ich wartość ma wynosić 120% udzielonego wsparcia finansowego, a dla najbardziej zaangażowanych klientów wymyślono również inne atrakcje, takie jak możliwość samodzielnego nadania nazwy nowemu napojowi!

Przykład ten można całkiem łatwo przenieść na grunt branży tłumaczeniowej, która odznacza się znacznie wyższym stopniem przywiązania klienta do usługodawcy – wielu tłumaczy i biur tłumaczeń ma swoich stałych kontrahentów, którzy przyzwyczajeni do określonego poziomu wykonywanych usług, chętnie wesprą ich w czarnej godzinie. Vouchery na usługi tłumaczeniowe lub kupony zniżkowe mogą zapewnić niewielkiej agencji lub wolnemu strzelcowi środki niezbędne do przetrwania.

Jak wygląda temat wartości dodanej w jednej z najbardziej poszkodowanych przez obecną sytuację grup zawodowych na rynku, czyli wśród tłumaczy konferencyjnych? Wielu z nich proponuje swoim stałym klientom realizację usług online. Chociaż ciężko byłoby wykonać w ten sposób tłumaczenie konsekutywne ze sceny albo przetłumaczyć kilkudniową konferencję, parogodzinne zebranie zarządu nie powinno przysporzyć większych trudności. Wystarczy dobre łącze, oprogramowanie umożliwiające tłumaczenie symultaniczne i słuchawki z mikrofonem. I choć nie będzie to dla klienta rozwiązanie idealne, da mu poczucie, że współpracujący z nim tłumacz stara się wyjść naprzeciw jego oczekiwaniom, co może zaprocentować po zakończeniu narodowej kwarantanny.

Usługi okołotłumaczeniowe

Opłaty i rachunki piętrzą się jak szalone, a na skrzynce pocztowej brak nowych propozycji tłumaczeniowych? Zamiast załamywać ręce, warto zastanowić się nad rozwinięciem swojej oferty o nowe propozycje, które pozwolą nam przetrwać trudny czas, a może nawet wytyczą nową profesjonalną ścieżkę! Chociaż liczba zleceń tłumaczeniowych gwałtownie spadła, branża postedycji ma się kwitnąco, a duże międzynarodowe agencje wciąż poszukują podwykonawców z różnymi językami. Postedycja, choć nieco gorzej płatna i wymagająca dużo determinacji, może pomóc tłumaczom pisemnym narzekającym na brak zleceń tłumaczeniowych przetrwać najtrudniejsze chwile.

Doskonałą znajomość języka można wykorzystać także podczas poszukiwania informacji i robienia rozpoznania rynku, czyli aktywności nazywanej infobrokeringiem. Wiele firm poszukuje teraz możliwości rozwinięcia swojego biznesu, ale przeszkodą na drodze ku temu stoi brak znajomości języka obcego. Jeśli potrafisz skutecznie wyszukiwać informacje, analizować je i zręcznie podsumowywać – to może być praca idealna, szczególnie w przypadku znajomości języka którejś z gospodarek wschodzących.

Aktualnie na rynku poszukiwani są także specjaliści od odwzorowania tekstu znający języki obce. Współpracują oni nie tylko z biurami tłumaczeń, ale i bezpośrednio z tłumaczami, a ich zadanie polega na przeprowadzeniu konwersji pliku do formatu edytowalnego i „doczyszczeniu” dokumentu docelowego. Aby zająć się tym rodzajem działalności, należy zainwestować w program do OCR i podszkolić się w zakresie pracy z pakietem Office. Wkład ten zwróci się w dwójnasób: z jednej strony zapewni tłumaczowi stabilne źródło dochodu w czasach, gdy ciężko o zlecenia tłumaczeniowe, z drugiej zaś będzie praktyczną umiejętnością w czasach prosperity, które z całą pewnością nadejdą.

Tłumacz to osoba na co dzień pracująca z językiem i posiadająca tego języka wyczucie. Może warto skorzystać z tej przewagi i zaoferować klientom usługi w zakresie copywritingu i content writingu? Wiele firm przenosi teraz swoją działalność do sieci i chętnie skorzysta z podobnych usług, szczególnie jeśli oferowane będą od razu w kilku językach! Jednak przed rozpoczęciem przygotowania takiej oferty, warto zapoznać się z podstawowymi zasadami pozycjonowania i pisania artykułów pod silniki wyszukiwarek. Na szczęście kursów na ten temat jest naprawdę wiele, a część z nich jest nawet bezpłatna.

Zwrot w stronę edukacji

Wiele osób, które biegle posługują się językami obcymi, próbuje spieniężyć swoje umiejętności, nauczając innych. I choć zdawać by się mogło, że rynek jest już nasycony, wciąż łatwo na nim o nowych uczniów. Szczególnie jeśli korepetytorem albo lektorem ma być zawodowy tłumacz!

Dzięki nowoczesnym technologiom i aplikacjom możemy łatwo i efektywnie przeprowadzić lekcję online, przygotować interaktywne zadania dla uczestników, utworzyć czat grupowy, w ramach którego zadawać będziemy pracę domową. Jest to opcja szczególnie kusząca w obliczu prowadzonej od miesięcy edukacji online, która w przypadku wielu uczniów nie zdaje egzaminu. Działalność tego rodzaju ma dużo plusów, a jednym z nich jest z pewnością możliwość kontaktu z drugim człowiekiem – rzecz szczególnie cenna dla tłumaczy freelancerów pracujących na co dzień z domu.

Jeśli jesteś tłumaczem specjalistycznym, możesz pokusić się o przekucie swojej wiedzy językowej w realny zysk za pomocą specjalistycznego kursu językowego dedykowanego np. prawnikom albo lekarzom. Kurs może przyjąć formę serii filmów wideo (lub jednego długiego nagrania), audiobooka, podręcznika w formacie PDF lub… wszystkich naraz. Takich produktów wciąż jest na rynku za mało, a zapotrzebowanie na nie jest ogromne. Stworzenie takiego projektu jest czasochłonne i wymaga naprawdę ogromnego zaplecza merytorycznego, ale za to raz opracowany kurs można sprzedać wielu osobom, osiągając w ten sposób stały dochód pasywny.

Oczywiście poza wiedzą językową można spróbować zmonetyzować także doświadczenie w zakresie budowania marki osobistej lub tłumaczeń ustnych – na rynku pojawia się coraz więcej szkoleń z zakresu emisji głosu, tłumaczenia konsekutywnego, storytellingu itp. Grunt to znaleźć coś, w czym jesteśmy dobrzy i czego chcieliby nauczyć się inni. Warto pamiętać również o rozkręceniu dobrej kampanii marketingowej, która jest kluczem do sukcesu sprzedażowego. A doświadczenie zdobyte w trakcie jej prowadzenia może zaprocentować… kolejnym płatnym kursem!

Więcej treści do Internetu

W czasie pandemii wiele osób, które dotychczas mało używały Internetu (z braku potrzeby, wiedzy lub zwykłej niechęci) teraz - chcąc nie chcąc - przyzwyczajają się do tego medium i używają go coraz więcej. Jeśli zatem do tej pory zaniedbywaliśmy internetową stronę naszego biznesu, np. tłumacząc sobie, że „klienci i tak najczęściej trafiają do mnie z polecenia”, to przyszedł najwyższy czas, aby to zmienić. Umiejętności i przyzwyczajenia nabyte przez potencjalnych klientów w czasie kwarantanny, pozostaną również po jej zakończeniu.

Warto zatem przede wszystkim dopracować swoją stronę internetową - odświeżyć grafikę, poprawić szybkość ładowania stron, czytelność i użyteczność. Warto też zadbać o to, aby potencjalni odwiedzający bez trudu znaleźli formularz zapytania o wycenę, a także, aby wiadomości z tego formularza zostały jak najszybciej obsłużone - tu z pomocą przyjdzie Mantreo, które automatycznie wycenia zapytania przychodzące na skrzynkę mailową.

Jeśli do tej pory nie posiadasz na swojej stronie bloga, dzięki któremu potencjalni klienci mogą poznać Twoje umiejętności, warto go założyć i stworzyć kilka wpisów. Przykładowe tematy obejmują zakresem porady dla klientów (np. jak wybrać odpowiedniego wykonawcę do różnego rodzaju zleceń), informacje specjalistyczne (np. szczegółowy opis każdej świadczonej usługi, jak obliczyć objętość tekstu), instruktaże (np. jak zlecić tłumaczenie, jak przebiega współpraca), odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania. Tłumacze ustni - dla których oprócz umiejętności ważna jest także prezencja, kultura osobista i emisja głosu - mogą również zadbać o treści w formie wideo lub profesjonalne fotografie.

Jeśli dysponujemy budżetem, choćby niewielkim, warto w tym czasie postawić na działania promocyjne w Internecie oraz zadbać o pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych (SEO i SEM). Można skorzystać z reklamy w mediach społecznościowych, w wyszukiwarkach internetowych, a także postawić na remarketing. W czasie pandemii tego typu działania mogą przynieść nadspodziewanie duże korzyści, a nawiązane relacje biznesowe z pewnością pozostaną na dłużej.

Problemy czy możliwości?

Nie ma co ukrywać: branża tłumaczeniowa stoi w obliczu dużego wyzwania. Wielu tłumaczy w związku z nadchodzącym kryzysem czeka zmiana branży, a być może nawet powrót do pracy „na etacie”, wielu zakończy swoją przygodę z własną działalnością. Jednak trudny czas to jednocześnie czas ogromnych możliwości i okazji, które jeśli tylko mocno się ich chwycić i wykorzystać, mogą zmienić życie o 180 stopni.

W końcu jak mawiał amerykański pisarz i biegacz Otis R. Marston, który na swoje magnum opus poświęcił aż 30 lat życia:

Z radością witaj poważne, trudne i skomplikowane problemy. To w nich kryją się największe możliwości”.

Interesuje Cię branża tłumaczeń?

Podaj adres e-mail, na który chcesz otrzymywać aktualności i nowinki branżowe (co 2 tygodnie). Obiecujemy: żadnej sprzedaży i rekrutacji!
Zgadzam się na przetwarzanie danych

Podobne informacje


Komentarze

Ta strona wykorzystuje pliki cookies (szczegóły: polityka prywatności), a wchodząc na nią wyrażasz na to zgodę, według ustawień Twojej przeglądarki. Możesz w każdej chwili zmienić swoje ustawienia. Dopóki tego nie zrobisz, przeglądasz stronę z wykorzystaniem tych plików. Zgadzam się